31 mar 2009

Nagrody Caldecott i Newberry

Pozytywne zmiany na polskim rynku książki dla dzieci są coraz bardziej oczywiste. Wydaje się, że szczęśliwie odchodzi w przeszłość czas kiedy nasi wydawcy kupowali w Bolonii jedynie prawa do książek, które nosiły takie śmieszne tytuły : "najtańsze", "dla-frajerów-z-dawnego-bloku-wschodniego", "już-nikt-nie-wydaje-takich-śmieci", "zostało-na-dnie-szafy", "błyszczy-bardzo-się-błyszczy" itp.

Bardzo więc przyjemnie kiedy na naszym rynku nareszcie ciekawe, ważne tytuły pojawiają się prawie równolegle z zachodnimi wydaniami.

Jeszcze przyjemniej, kiedy możemy dostać książki, które "przed chwilą" zostały nagrodzone. Te nieco mało rewelacyjne refleksje przyszły mi do głowy zaraz potem jak znalazłem ( z opóźnieniem, wstyd!) info, że Księga Cmentarna Neila Gaimana została uhonorowana 2009 Newberry Award (najbardziej prestiżowa amerykańska nagroda dla książki dla dzieci). 

O Księdze... już pisałem warto więc wspomnieć  o jeszcze jednym nagrodzonym tytule, który opublikowano u nas również bardzo szybko: Wynalazek Hugona Cabreta Briana Selznicka. Powieśc ta mieści się gatunkowo pomiedzy książką obrazkową a  mało u nas znanym konceptem graphic novel (powieści w obrazkach). 
Wynalazek.... chyba nie należy do moich ulubionych książek: składa się prawie z samych ilustracji, dość męczących w odbiorze, surowych, czarno białych, pracowicie przygotowanych w ołówku. I cała ta pracowitośc prowadzi opowieść niezwykle dziwnymi meandrami  do dość trywialnego końca.
Na pewno jednak nie można powieści Selznicka odmówić rozmachu i tego co nasi graficy lubią najbardziej - INNOWACYJNOŚCI. Amerykańscy artyści lubią innowacyjność również i w efekcie Wynalazek.... otrzymał w 2008 bliźniaczą do Newberry nagrodę (nadawaną przez to same gremium) - Caldecott Award, nagrodę ilustracyjną. 
Dobry ten Wynalazek... czy nie, bardzo jednak dobrze, że do nas dotarł wtedy kiedy należy, czyli szybko. 
A że - mam takie wrażenie - został przez nabywców zignorowany, to już całkiem inna historia....

29 mar 2009

uwaga klasyk!

Z bardzo sporym opóźnieniem ( ale jednak!) pojawia sie w Polsce jedna z najbardziej klasycznych zachodnich książek -zabawek: wydawnictwo Tatarak opublikowało kultową Bardzo głodną gąsienicę.
Książka Erica Carle'a została sprzedana w 20 milionach egzemplarzy i przetłumaczona na 27 języków. Dobrze, ze jest także i u nas. Niby nie są to jakies fajerwerki inżynierii papieru, ale rzecz urzeka prostotą.



Jak słyszałem wczoraj na walnym PS IBBY dojrzewa również szansa na Sendaka i Where the wild things are!
Ps. Pisząc powyższy post nie wiedziałem, ze "Gąsienica" ukazała się w Polsce już dawno temu, w 1998 roku. Teraz juz wiem. Tak, czy siak: długo jej nie było i dobrze że znowu jest!!!

obrazek nr 1