11 mar 2008

Oglądam sobie...film...: M. Sendak Where the wild things are

Where the wild things are to jedna z najbardziej znanych książek obrazkowych na świecie. Uznawana jest powszechnie za prawdziwie przełomową tak pod względem treści, jak i formy.
Sendak jako jeden z pierwszych pokazał dziecko, które się gniewa. Pokazał ze zrozumieniem, ze współ–czuciem (nie: współczuciem). Ale i bez całkowitej akceptacji. Where the wild things.... to opowieść o Maxie, chłopcu, który został ukarany za niegrzeczność, zamknięty w pokoju bez kolacji. I nazwany DZIKUSEM („wild thing”). Dzieciak siedzi w tym pokoju i przeżywa gniewne fantazmaty odnoszące się do potęgi i chwały swej „dzikości”. Podczas snu na jawie płynie do krainy , gdzie mieszkają inne „dzikusy”, prawdziwe potwory, ujarzmia je i zostaje ich królem! Szaleją i wygłupiają się razem, ale po jakimś czasie Maxowi czegoś brakuje, tęskni za miejscem, gdzie jest naprawdę kochany .... Cos mu też z daleka ładnie, bardzo ładnie – pachnie. Porzuca więc krainę Dzikusów, wraca do swojego pokoju, a tam kolacja jednak na niego czeka! I jest jeszcze ciepła!



Od strony formalnej książka Sendaka to prawdziwy wzorzec konceptu książki obrazkowej. Dokonuje się tutaj niesłychanie zgrabne (i dyskretne) połączenie formy graficznej i treści. Sendak opowiada historię Maxa kilkoma zdaniami tekstu, ilustracje niosą większość treści, a w części książeczki (dziki taniec)są jej jedynym nośnikiem.

Film, który zamieszczam jest jedynie odblaskiem dopracowanej, przemyślanej, mistrzowskiej (tak!) całości. Ponieważ książka cały czas niewydana to pomyślałem, że dzięki youtubowi chociaż tyle i na blogu pokażę.
Pytanie jeszcze o możliwy polski tytuł : „Tam gdzie mieszkają dzikusy” ? Jakieś lepsze pomysły? Angliści ?

Brak komentarzy: