
Ale owszem: pobazgrolić na papierze pakowym, piórkiem rozpirzonym w kałamarzu ledwo zamoczonym stronę oblecieć, minimalizmem szlachetnym się pochwalić...
Planuję, że pewnie będzie się tu cos pisać o książkach dla dzieci i młodzieży, pewnie o bibliotekach, pewnie o web 2.0
We don’t like the expression “In Real Life”.
We say “away from keyboard”.
We think internet is real life.
1 komentarz:
.. :) jak zwykle celnie, panie michale!
obserwuję swojego małęgo syna. skończył 11 miesięcy i obcuje z książeczkami odkąd zaczął siedzieć czyli od około 5 miesiaca życia. i widzę, że tzw.nowoczesne ilustracje zupełnie go nie interesują.. natomiast książeczki w których są wyraźne szczegóły, gdzie miś jest misiem, a słoń słoniem - bardzo. potrafi skupiać sie na nich naprawdę długo. co ciekawe zauważa tyciego pieska wśród wymalowanych drzew, jeśli tylko przypomina tego prawdziwego choc trochę :) "bazgroły" są wyraźnie nie na jego wiek.. nie wiem czy kiedykolwiek do nich dorośnie. to sie okaże. ale póki co moje wydatki poczynione na "wielką" i "ambitną", ale szaro-burą sztukę poszły na marne. jaś po prostu ją ignoruje...
Prześlij komentarz