19 gru 2007

czytam sobie ... B. Kosmowska Pozłacana rybka - Nagroda Książka Roku


Nie znam zbyt dobrze twórczości Barbary Kosmowskiej dla dorosłych – czytałem dotychczas tylko jedną powieść (Gobelin) i nie rzuciła mnie na kolana.
Zupełnie inaczej ma się rzecz z młodzieżowym nurtem w twórczości tej autorki. Po bardzo udanej i nagrodzonej Bubie, po świetnej Bubie 2 – Sezon ogórkowy na rynku pojawiła się – również przystrojona w laury (nagroda im. Astrid Lindgren) - Pozłacana rybka.
Rybkę... doceniła również PS IBBY przyznając jej nagrodę Książka Roku. Pani Barbaro – czy nie nudzi to Pani? Tak ciągle wygrywać konkursy?
Pozłacana rybka to opowieść o trudnym dorastaniu, o trudnym momencie w życiu głównej bohaterki, Alicji. Dziewczyna wchodzi w dorosłość doświadczając dramatu rozpadu własnej rodziny oraz tragedii choroby i śmierci przyrodniego brata.
Katalog trudnych/drażliwych tematów poruszanych w powieści jest dość długi (mówi o tym w wywiadzie Joanna Olech); siła Rybki oparta jest jednak bardziej na świeżości i oryginalności z jaką autorka tematy takie podejmuje. Nie ma tutaj łatwych, oczekiwanych przez czytelnika rozwiązań. Ojciec Alicji odchodzi do innej kobiety, która - inaczej niż klasycznych powieściach dla nastolatek – nie okazuje się być transpozycją „złej wiedźmy”, porywaczki mężczyzn. „Królowa lata” to kobieta piękna, wrażliwa i przyjaźnie nastawiona do dziewczyny. I odwrotnie – w toku rozwoju fabuły okazuje się, że to nieco toksyczna, bezgranicznie zatopiona w swojej pracy zawodowej matka Alicji ponosi dużą część winy za rozwód. Ale i ta bohaterka ma swoją szansę – w najtrudniejszym momencie umie wykazać się współczuciem i walczyć razem z byłym mężem o życie jego dziecka z drugiego małżeństwa. Również w swoim własnym życiu uczuciowym Alicja stoi przed trudna próbą: jej ukochany chłopak, pierwsza miłość jest naprawdę wodzony na pokuszenie przez inna dziewczynę, naprawdę się waha...
W pisaniu Kosmowskiej jest wiele liryzmu, to nowoczesna powieść serca. Ma naprawdę szanse wzruszyć i poruszyć czytelniczki. Właśnie: czytelniczki. Bo to przecież – nie ma co ukrywać - nowa generacja powieści pensjonarskiej! Wiele tu wątków, które naprawdę stanowią tematy codziennych ważnych rozmów dziewczyn w liceach – anoreksja, narkotyki, pierwszy seks, pieniądze i ich rola w życiu....
Ja myślę nawet, że licealistki pewnie lubią też czytać o tym, że „sierpień gasł w czerwieniach winobluszczu” ... I taka właśnie jest ta opowieść Kosmowskiej: wyważone i inteligentne poczucie humoru, pewna nawet drapieżność, odwaga podejmowania bolesnych tematów, przekora, prowokacyjne rzucanie wyzwania sztampowym konceptom fabularnym łączy się zgrabnie z dziewczyńskim, właśnie takim pensjonarskim!, trochę łzawym liryzmem. I choć nie ukrywa się tutaj tych najmroczniejszych stron życia, czytelnik nie wpada w depresyjne piekło (jakie funduje swoim klientom nielubiana przez mnie bardzo Przybylska).
Pozłacana Rybka to dobre pisanie, z ręką na pulsie prawdziwego życia i prawdziwych potrzeb czytelniczek.

Ps. Wydawca bardzo skrzywdził powieść wtłaczając ją w zupełnie nieadekwatną i kretyńską (tak!) okładkę.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Piękna recenzja chociaż czuć, że trochę... wymęczona! Ale tak to bywa, kiedy facet zmusza się do czytania pensjonarskich powieści.
:)

zając pisze...

Hmmm, to piękna czy wymęczona? Jako autor uważam samokrytycznie, że raczej piękna :-)

Anonimowy pisze...

Tej książki jeszcze nie znamy, za to skusiłam się na "Jabłko Apolejki" - również nagrodzone w tym konkursie.
Tu - niestety rozczarowanie :-( Książka jest, moim zdaniem, dopiero materiałem na dobrą książkę. Przydałby jej się redaktor, ktory kazałby pewne wątki powyrzucać, a pewne rozwinąć.
Podobnie odebrała ją moja czternastolatka, która stwierdziła, że "pewne rzeczy dzieją się za szybko, a niektórych mogłoby w ogóle nie być".

Anonimowy pisze...

Dobra recenzja i już. Dokładne omówienie, nie ma zdradzania treści, spojrzenie z czystą logiką na niektóre wątki i nieużywanie oklepanych sloganów. A co do okładki, to też się zgadzam, o. :)