24 mar 2008

(...)

Agnieszka z Małego pokoju z książkami przeprowadziła bardzo interesujący wywiad z Elżbietą Wasiuczyńską.
Wywiad opublikował internetowy kobiecy MUS, w którym takich "dzieciologicznych" ładnych i ważnych tekstów jest więcej. Kolejne miejsce do zaglądania - mus :-)

6 komentarzy:

zając pisze...

Wbrew net-etykiecie zmieniłem "wstecz" treść wpisu do bloga. Jakoś poprzednia wersja nie była przemyślana :-)

Cały czas biedzę się z komentarzem Kolegi Kalosza do poprzedniego posta (o Tuwimie z "Wytwórni"). Nie daje mi spokoju pytanie czy na sztuce trzeba się znać, żeby się o niej wypowiadać? Co to znaczy "znać się na sztuce"? I z drugiej strony - Czy ilustracja do książek dla dzieci jest "czystą sztuką" czy "rzemiosłem ze sztuką zbratanym"? Bo jeżeli tak, to każdy potencjalny użytkownik (tak!) siłą rzeczy doskonale "zna" się na niej.

Anonimowy pisze...

Doktorze-Zającu :) Nie jestem wprawdzie Pańską studentką, ale uważam, że im więcej takich wykładowców jak Pan, tym lepiej. Serio. Jak cudownie jest zobaczyć, że ktoś wreszcie odważnie mówi o tym, że "król jest nagi", że ma odwagę wystąpić wbrew modzie. Bo ja mam nadzieję, że styl Grażki Lange, przy całym szacunku, to tylko moda.

Też nie rozumiem, co to znaczy "znać się na sztuce". I dlaczego jeśli osoba X grzmi, że ilustracje osoby Y to Sztuka, to ja mam jej wierzyć i padać na kolana? A może to jest totalne oszustwo, a nie sztuka?

Uwierzę w niezwykły przekaz "czarnego kwadratu na czarnym tle", jeśli jego autor będzie umiał udowodnić,że potrafi malować na miarę mistrzów holenderskich.

Anonimowy pisze...

Nie jest specjalną odwagą powiedzieć "król jet nagi" , kiedy wyraża się poglądy wiekszości. Większości ów Tuwim się nie podoba.

Ciekawą rozmowę z Grzegorzem Leszczyńskim można było przeczytać w niezbędniku inteligenta Polityki (8marca). Rzecz tyczyła braku rozumienia przekazu słownego, ale diagnoza trafia też w punkt, kiedy mówimy o ilustracji:

"Jest to sytuacja wymagająca pokory. Dawniej człowiek, który czegoś nie rozumiał, odczuwał pokorę dziecka, nie rozumiem, ale kiedyś dojrzeję do tego. Taka postawa sprzyjała rozwojowi. (...)
Druga zupełnie inna( postawa-przypisek E.W), polega na tym, że człowiek, który nie ma w sobie pokory, wybiera z przekazów jedynie to, co do niego przemawia, bo jest zrozumiałe. Resztę ignoruje, uważa za bełkot i odrzuca. Przyjmuje tylko to co do niego dociera, a ponieważ najłatwiej dociera do niego populizm, no to wracamy do Platona."
-E.W.

Anonimowy pisze...

Większości się nie podoba, ale jakoś nikt o tym wprost nie mówi, pod własnym imieniem i nazwiskiem.

Czytałam wywiad w Niezbędniku bardzo uważnie. Pomijając już fakt, że wyrwała Pani / wyrwał Pan ów cytat z kontekstu... to absurd zakłać, że wszystko to, czego odbiorca "nie kupuje", jest cenne i istotne, tyle że on jeszcze do tego nie dorósł.

magda pisze...

Pokora daje nam ogromną szansę na rozwój, ale szczerze mówiąc zastanawiam się, czy na pewno jest postawą dziecka. Wydaje mi się, że raczej doświadczonego mędrca... Dziecko natomiast cechuje świeżość i ciekawość świata. Szkoda taki potencjał gasić...

Anonimowy pisze...

"Łucja P. pisze...

Czytałam wywiad w Niezbędniku bardzo uważnie. Pomijając już fakt, że wyrwała Pani / wyrwał Pan ów cytat z kontekstu... to absurd zakłać, że wszystko to, czego odbiorca "nie kupuje", jest cenne i istotne, tyle że on jeszcze do tego nie dorósł."

Zakładanie, że wszystko to, czego odbiorca "nie kupuje", jest cenne, może byłby i absurdem, ale przyjęcie takiego założenia wobec książek nagradzanych przez profesjonalistów (wiersze Tuwima z Wytwórni, książki pani Grażyny Lange) nie wydaje się nieuprawnione i warto zadumać się nad myślą dr. Leszczyńskiego.

Oprócz tego, że słowa dotyczące języka mówionego/pisanego zostały przez E.W. odniesione do języka ilustracji (co E.W. przecież zaznaczył/a), to kontekst całej wypowiedzi nie wpływa na znaczenie cytowanego fragmentu. Również czytałem wywiad w Niezbędniku uważnie.

P.P.