7 wrz 2010

bardzo udany polski "book trailer"! - Matka Polka




"Dzieciologiczne" projekty internetowe Zuzanny Orlińskiej są znane i nie wymagają większej rekomendacji. Youtubowe wideo promujące jej książkę Matka Polka jest jednak tak dużej urody, że nie sposób pominąć go milczeniem!

5 wrz 2010

To jest książka !!!!!!

ne

Lane'a Smitha znałem tylko z kapitalnych kooperacji z Johnem Scieszką (*Trzy świnki", "Stinky Cheese ..."). Ostatnio (hhmmm?) w youtubie krąży zajawka jego autorskiej książeczki, będącej pochwałą książki w formacie "książka" :-)
Jak to dzisiejsza młodzież mawia: endżoj!

Warto, bardzo warto!


Wszystkich, którzy będą w poniższych terminach w Wa-wie lub Krakowie namawiam b. serdecznie na wzięcie udziału w wykładach Fanuela Diaza! Słyszałem go na konferencji w Glasgow i zdecydowania potwierdzam , że warto.
Fanuel przyjeżdża do PL dzięki staraniom dr Małgorzaty Cackowskiej oraz Prezeski PS IBBY Marii Kulik.
"Wykłady p. Fanuela Diaza, Picture book as a multimodal product and the relationships with cinematographical language odbęda się 14 września o godz. 14 00 w Sali Konferencyjnej Instytutu Ksiązki w Warszawie (sala 708, VII piętro) oraz w Krakowie, 15 września o 16.30 w Fundacji „Znaczy się”, ul. Kościuszki 37. Wizyta p. Fanuela Diaza to unikalna możliwość zaprezentowania jego niesłychanie interesujących doświadczeń w badaniu i promocji książki dziecięcej."

Szersze info na stronie PS IBBY

25 sie 2010

Na chwilę wynurzam się z blogowego niestnienia, aby poinformować, że w warszawskim Trafficu książka Mizielińskich Kto kogo zjada została dumnie wyeksponowana w dziale "ogrodnictwo/działki".
Profeska!

20 maj 2010

nigdy nic nie wiadomo

Przeżyłem dzisiaj coś co "ta dzisiejsza młodzież" nazywa totalnym szokiem*: prowadziłem - na zlecenie kolegi i w ramach jego przedmiotu Sztuka Książki - zajęcia dla studentów ASP na temat książki obrazkowej.
Jak Pan Bóg przykazał (bo oni z pierwszego roku) szybciutko po kazałem im slajdy z wyborem "ilustracja przez wieki" począwszy od ilustracji z Orbis Pictus przez rzeczy Newberrego, Crane'a , Caldecotta, Greenway, Beskow, Rackhama , Dulaca, Nielsena aż na Brunhoffowym Babarze skończywszy (total: 10 minut :-) i mam nadzieję, że w trakcie studiów znacznie lepsi bedą im opowiadać o ilustracji!).
No, a dalej to mówiłem , że książka obrazkowa to taki amalgamat i ikonotext i złączenie żywiołów słowa i obrazu. Pokazałem i omówiłem szczegółowo Sendaka i dzikie stwory . I pokazałem też Browne, Wiesnera, Burninghama, Innocentiego i Macaulaya (total: 40 minut)
Przez ostatnie 10 minut , które miałem pokazałem z krótkim komentarzem, że nowoczesne i inowacyjne (i dałem do obejrzenia) nasze rzeczy: Hanulak, Lange, Ignerską i obce: Mc Leana (Wilki...), Tana, van Allsburga, Pacovską

Że przez cały czas ziewali i patrzyli na mnie letargicznie - pół biedy, pewnie nudziłem.

Na końcu jednak odezwali się (i tutaj przeżyłem ten totalny szok*), w ramach komentarza do książek (ewidentnie "naszych"): "Pan wie, że dzieciom się te wszystkie książki kompletnie nie podobają ?"
Odpowiedziałem grzecznie, że mnie też nie i że przyniosłem je, bo sądziłem, że podobają się ich wykładowcom i myślałem, że tak powinienem. Zaśmieli się jakoś szyderczo, aż mi ciarki przeszły (esprit de corps zabronił mi komentowania tego śmiechu).
Dziwne.

* przeciwstawiam się nadużywaniu określenia "totalny szok" - zawsze przekonuje, że totalny szok następuje, kiedy się wraca do domu i znajduje własnego męża pociętego na fragmenty , w lodówce. Np. brak biletów na seans w kinie to nie jest "totalny szok"!



9 maj 2010

Czytam sobie, oglądam sobie.. Dische, Enzensberger, Sowa: Esterhazy. Historia o zającu.

Szukałem tej książki nie tylko ze względu na asocjacje z nazwiskiem. Zobaczone jakoś przypadkiem klimatyczne i bardzo niepokojące ilustracje Michaela Sowy kazały mi koniecznie zdobyć Esterhazego. Cóż jednak – ilustracje lepsze niż tekst. Z rosnącym rozczarowaniem czytałem bowiem wymyślną i pozbawioną mocniejszej pointy opowieść o bardzo małym, ale szlachetnie urodzonym austriackim zającu, który rusza do Niemiec w poszukiwaniu DUŻEJ zajęczycy. Po odnalezieniu miało się odbyć skrzyżowanie i wyhodowanie zajęczego potomstwa odpowiednich rozmiarów.

Tytułowy Esterhazy w Berlinie ląduje, przeżywa przygody mało pasjonujące, zajęczycę oczywiście poznaje, po krótkich perypetiach znajdują mieszkanie w okolicach słynnego Muru. Skojarzenie ze znacznie oczywiście późniejszym od dyskutowanej książki naszym kandydatem do Oskara (czyli Królikiem po berlińsku) jest nieuniknione.

Jakoś mnie ta opowieść nie poruszyła. Może poczucie humoru mi zaszwankowało, a może nie zaapelowała do mnie podstawowa koncepcja scenariuszowa? Może sprawa Muru nie budzi już takich emocji ? Może tłumaczenie chropawe i bez urody?
Chętnie dam się przekonać, że ksiązka jest bardzo fajna!

19 kwi 2010

Nominacje do Nagrody IBBY - Dong 2009!!!!


Więcej szczegółów na stronie polskiej sekcji IBBY

*

Mam takiego bardzo swojego faworyta spośród powyższych książeczek i bardzo trzymam kciuki, żeby jury się na niego zdecydowało :-)

*

6 kwi 2010

ALMA 2010 dla Kitty Crowther

Kitty Crowther


Jury ALMA ogłosiło laureata Nagrody Pamięci Astrid Lindgren 2010. Nagrodę otrzymała Kitty Crowther - ilustratorka i autorka mieszkająca i pracująca w Belgii.

Pod fotografią powyżej zamieszczam znalezione w internecie obrazki i okładki tej artystki.

Cóż mogę napisać: nie jest to "moja" ilustracja...

1 kwi 2010

Nowej Nadziei życzę


Dostałem te ładne życzenia od sympatycznej Agencji Autograf.
Przyjmijcie więc życzenia od Autografu, ale i ja się do nich w oczywisty sposób i z oczywistych względów dołączam :-)

30 mar 2010

Zwierciadło

Wszyscy dyskutują wywiad branżowy w kwietniowym "Zwierciadle". Zawzięcie dyskutują choć znają z niego częstokroć tylko jeden akapit.
P. Szantyr przedstawia swoje racje rzeczywiście z obezwładniającą, arogancką pewnością siebie, ale nic nie mogę poradzić, że z częścią jej opinii na temat produktów wydawnictw lilipucich się zgadzam (chociażby w poprzednim poście).

29 mar 2010

Oglądam sobie!!!!! Kay Nielsen....

Do obejrzenia cała niezwykła kolekcja ilustracji Kaya Nielsena do zbioru baśni In Powder and Crinoline. Mój Boże, komu by się chciało tak pracować dzisiaj....
Ale owszem: pobazgrolić na papierze pakowym, piórkiem rozpirzonym w kałamarzu ledwo zamoczonym stronę oblecieć, minimalizmem szlachetnym się pochwalić...

27 mar 2010

Czytam sobie, oglądam sobie..... Rusinek/Ignerska /Olech : "Jak robić przekręty poradnik dla dzieci"


Nie jestem szczególnie zagorzałym fanem ilustracji Marty Ignerskiej. Może nawet jakoś gorzej? Bez drżenia serca przyjąłem więc info o nowej książce tria Rusinek/Olech/Ignerska Jak robić przekręty.....
Błąd - bardzo interesująca, zabawna, przewrotna oraz atrakcyjna książka. Podejrzewam, że przyniesie sporo wspólnych wysokogatunkowych wrażeń i śmiechu w wielu rodzinach! Łamańce językowe, przekorne i wyzywające, niezwykle inteligentne i świeże igrce słowne - bawić i śmiać się można kapitalnie
Dzisiaj książkę oglądałem i podczytywałem nieco pobieżnie na Walnym IBBY: starałem się nie chichotać, ciągle zresztą ktoś mi lekturę wyrywał z rąk :-(
Kolaże M. Ignerskiej jakoś mi się bardziej niż zwykle podobały, strony jakoś mniej bazgrołowate i poplamione niż w realizacjach tej artystki bywa. A Joanny Olech portreciki (miniaturki?) dziecięce współilustrujące książkę: przepyszne - istota tego wieku się w nich przegląda jak w lusterku!


24 mar 2010

Powrót do początków


Dzięki Monice Obuchow i jej blogowi Znak Zorro przypomniałem sobie ze wzruszeniem o książce Waldrun Behncke z ilustracjami (nagrodzonej właśnie Andersenem) Jutty Bauer - "Gotfryd Fruwająca Świnia"
Wzruszenie stąd, że to była pierwsza książka, którą recenzowałem:
Behncke Waldrun: Gotfryd, fruwająca świnia. 1989, szczegóły. -, recenzja: Zając Michał: Nowe Książki 1990 nr 11 s. 53,
Wychodzi na to , że nieomalże 20 lat temu ... Notabene kompletnie nie pamiętam tej recenzji.
Treści książki też nie, ale ponieważ jestem cały czas szczęśliwym posiadaczem egzemplarza recenzenckiego... to sobie przeczytam.

Ps. Zdjęcie powyższe zaczerpnięte z Allegro, bo chciałem opublikować posta jak najszybciej, nie czekając na dobre światło i własną fotę.


23 mar 2010

Nagrody Andersenowskie!

The International Board on Books for Young People (IBBY) Names
David Almond and Jutta Bauer 2010 Hans Christian Andersen Award Winners


Jedyna książka (chyba ?) jak została opublikowana u nas to "Dzikus",
z ilustracjami Dave'a Mc Keana

Z rzeczy Jutty Bauer znam tylko bardzo ładną i bardzo smutną książkę obrazkową "Schreimutter" (i z niej właśnie powyższa ilustracja).



z blogowego niebytu...

z blogowego niebytu... wyrywam się na moment, żeby skonstatowac publikację książki o bliskim memu sercu tytule.

9 sty 2010

cytat na dobry początek roku :-)

"If you want your children to be intelligent, read them fairy tales. If you want them to be more intelligent, read them more fairy tales."

- Albert Einstein